środa, 2 marca 2011

Gainsbourg - geniusz i prowokator

Dokładnie dzisiaj czyli 2ego marca, mija 20 lat od śmierci Serge'a Gainsbourga. Niedoszły malarz (kiedy stwierdził, że nie dysponuje wielkim talentem malarskim, spalił wszystkie swoje obrazy), pełen kompleksów (media śmiały się z jego odstających uszu i orliego nosa), alkoholik, prowokator ale przede wszystkim wielki artysta, geniusz francuskiej piosenki. Autor muzyki i słów. Pisał dla siebie ale również dla innych. Nieszczęśliwie zakochany w samej Brigitte Bardot. Pożeracz niewieścich serc. Człowiek głęboko nieszczęśliwy, często nierozumiany, tak jak na prawdziwego geniusza przystało... Mąż między innymi Jane Birkin, ojciec znanej aktorki i piosenkarki Charlotte Gainsbourg. Pomagał w karierze Vanessie Paradis.


To on jest autorem Marsylianki w rytmie reggae (więcej tutaj).

To on powiedział do młodziutkiej Whitney Houston w programie na żywo, w 1986 roku, pod wpływem alkoholu :"I want to fuck her".  Moim zdaniem zrobił  to z takim wdziękiem, że można było mu naprawdę wiele wybaczyć. Koniecznie więc należy zobaczyć fragment tego programu, aby choć w części zrozumieć fenomen Gainsbourga. 

To on także w innym programie na żywo w 1982 roku prowokacyjnie spalił banknot 500 frankowy. 


Młodziutki Gainsbourg i "Couleur café" - jedna z moich ulubionych piosenek, niezawodna na miły początek dnia ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz